poniedziałek, 7 listopada 2011

Po raz pierwszy

W końcu zaczęłam,chyba jako ostatnia ;) Bardzo długo czasu zajęło mi zastanawianie sie jak czym na czym itp Później myślałam, że nie mogę zamieszczać postów, bo moje zaproszenie utraciło ważność. Zawracałam głowę Aploch mailami, ale jakimś cudem mogę tu pisać. No więc teraz mogę się przywitać jako pełnoprawna współtwórczyni bloga , chociaż z niektórymi dziewczynami już bym mogła się pożegnać, takie tempo macie , że prace prawie skończone;) Ale może nadgonię szybciutko, na razie tylko ramka. Wyszywam na lnie,jedna nitką DMC 816 Pozdrawiam cieplutko

A ja pokażę :)

Patrzę na zdjęcia i nie rozumiem dlaczego śliwkowe koraliki są czerwone.
I już wiem że muszę wypruć środek i  wyszyć go koralikami.





Materiał: Len Zweigart Newcastle, 40ct Antic White
Mulina: ręcznie farbowana mulina Niny, Rose Tea
Koraliki: Petite Seed Beads  Mill Hill Beads

Więcej Wam już nie pokażę:)

Tak więcej już nie pokażę, dopiero 21 grudnia! Sporo już wyhaftowałam i nie chcę pokazywać całego haftu przed terminem. Oczywiście nie obyło się bez prucia (razy trzy), ale ogólnie jestem zadowolona z szybkości i efektu. 
Rozbawiło mnie to, że wszyscy piszą o reniferach, a ja trąbka o jelonkach.. Jelnonki w grudniu, na świątecznym hafcie, oj...


Z zachwytem ogladam inne prace, ile kolorów, możliwości - super jest!
Pozdrawiam Wszystkich!!!!

Decyzja nastąpiła:)

W końcu się zdecydowałam na czym mam wyszywać no i jakim kolorkiem.
Miała być Lugana 25 w kolorze błękitno-szarym oraz biała mulina. Ale 25 to jak 14ct więc niezła "kobyła" by była:D

No i burza mózgów i mamy Aidę marmurkową 18ct w takim jakby szaro-beżowym odcieniu i Ariadna 657 ( niestety nie wiem jaki teraz ma numerek). 
Wczoraj zaczęłam, dziś posiedziałam troszkę i dokończyłam całą mulinkę:( Niestety więcej nie mam, w mojej mieścinie 3 kolory Ariadny na krzyż, więc czekam aż się wybiorę do większego miasta.
Zdjęcie oczywiście takie sobie ale już mrocznie się zrobiło:P


Melduje wykonanie drugiej bombki :)

Może się powtarzam, ale wierzcie mi, nie myślałam, że tak szybko będzie mi szło haftowanie tych cudnych bombeczek... miło i szybko, bo jednym kolorkiem... 
A efekt jest super!! Niestety na zdjęciach (głównie robionych późnym wieczorem przy sztucznym świetle) tego nie widać :( 

W sobotę miałam tyle...


a w niedzielę skończyłam kolejna sztukę...


Świeżo zdjęta z tamborka, wymiętoszona nieco... już się nie mogę doczekać końca i oprawy...

A własnie, co do oprawy to mam pytanie do Ani lub też do innych dziewczyn, znają odpowiedź na moje pytanie...
Wiem, że Ania kiedyś robiła taki śliczny haft z wróżkami we fiolecie... i tam naszywała koraliki do skrzydeł...
No i moje pytanie jest takie, czy haft z takimi koralikami dobrze się wstawia do ramki z szybką?? Czy te koraliki nie przeszkadzają w oprawie?? No bo ja bym chciała do ramki i nie wiem czy te koraliki jakoś nie zniekształca haftu jak zaczną naciskać na szybkę... 

Tak sobie oglądam te wasze postępy w pracach i każda praca jest inna, każda piękna, każde rozwiązanie i połączenia kanwy z muliną ciekawe... Fajna sprawa ten SAL... pokazuje jak jedna rzecz można na 100 rożnych sposobów zrobić :) Żałuję, że w zeszłym roku się nie przyłączyłam... ale w przyszłym i następnych latach proszę jedno miejsce dla mnie zawsze zarezerwować :)

Renulkowy zielony

troszkę do przodu... może chociaż raz uda mi się skończyć Sal przed świętami :)))

Jeszcze kawałeczek

Wyszywa się przyjemnie, a byłoby jeszcze lepiej, gdyby doba była dłuższa. Ale do 21-go grudnia sporo czasu, więc powinnam zdążyć. O ile nie zacznę zbyt wielu nowości. A po przejrzeniu paru robótkowych blogów mam ochotę na zrobienie mnóstwa rzeczy.
Kontury domku i gwiazdki (czy tez padający śnieg) wyszyte srebrną nitką.